Honorujemy karty: Multisport, Medicover, Fitprofit

Ania klubowiczka miesiąca grudzień 2022.

W 2014 roku ważyłam 102kg. Niestety otyłość skutecznie utrudniała mi życie w codziennym wykonywaniu czynności. Niestety źle się czułam w swoim ciele i samą ze sobą. Nie potrafiłam siebie zaakceptować.

Nie mogłam się ubrać w to co chciałam, bo albo nie było na mnie rozmiaru albo jeśli był to nie czułam się dobrze w rzeczach które niestety lepiej się prezentowały na osobach szczuplejszych ode mnie.

Ponadto bardzo irytowało mnie to, że nie mogłam się schylić bo było ciężko, zadyszka przy szybkim chodzeniu, bieganiu itd.

Córki namówiły mnie na dietę. Po 1,5 roku po diecie ważyłam 69 kg. Niestety utrzymałam się z tą wagą około dwa lata i dobiłam do wagi  90kg.Wróciłam do moich ulubionych dań z różnicą taką, że już to jedzenie i waga była kontrolowana. Na szczęście od tamtej pory nigdy nie dobiłam do wagi wyjściowej ale też, niestety stopniowo  kilogramy rosły. Zobaczyłam jakie to uczucie jest zrzucić tyle kilogramów a było to sporo i jaka jest różnica w codziennym funkcjonowaniu. Do powrotu nadwagi przyczyniły się brak ruchu i powrót do złych nawyków żywieniowych. Przyznam się  że nie lubiłam się „męczyć” i dlatego też nigdy nawet nie myślałam o jakimkolwiek sporcie. Niestety świadomość o tym że nabieram kilogramy zaczęła mocno wpływać na moją psychikę. Zawsze lubiłam i nadal lubię dobrze wyglądać. Skończyłam studia medyczne i dowiedziałam się jaki wpływ na nasze zdrowie ma ruch i zdrowe odżywianie i jaki negatywny wpływ na nasze zdrowie ma otyłość.

Prawda jest taka że całe nasze życie pracujemy na siebie i z wiekiem odbieramy to, na co żeśmy zapracowali. Nie jest sztuką dożyć wieku seniorki, ale sztuką jest ją dożyć w zdrowiu i w jak najlepszej kondycji fizycznej i psychicznej. Jeśli same nie zadbamy o siebie, o nasze zdrowie i nie zainwestujemy w siebie to nikt za nas tego nie zrobi. Stąd się wzięła u mnie taka determinacja do ponownej próby wzięcia się za siebie. Zaczęłam szukać studio fitness przez internet udało się znaleźć klub Slim Gym. Bardzo ważne dla mnie jest to, że mam trenerki które mnie motywują i pilnują czy ćwiczenia wykonuje poprawnie żeby były skuteczne i bezpieczne dla mojego zdrowia.

W klubie jest przemiła atmosfera, powiedziała bym że rodzinna, wesoła i motywująca do pracy nad sobą. Przekonałam się również, że sport wcale nie musi być męczący. Ćwiczenia trwają tylko 30 minut a my mając wymówki, bo ciągle mamy inne zajęcia żeby tylko nie ćwiczyć i nie zdajemy sobie sprawy a raczej myślę że jesteśmy tego  świadome tracimy więcej czasu niż 30 minut w domu np. na odpoczynek w wolnej chwili np. przy kawie czy oglądając telewizję i zajadając się smakołykami które miały by nam poprawić humor, a przecież zamiast tego możemy się poruszać i rozpocząć z lepszym samopoczuciem dzień. Uświadomiłam sobie, że chwila przyjemności w jedzeniu trwa kilka minut ale to, co nam się odłoży to będzie na lata i należało by zadać sobie pytanie czy warto?

Przekonałam się również, że dieta przygotowana przez nasze trenerki z klubu Slim Gym wcale nie musi być zła i nie muszę wyrzekać się tego co lubię. Bardzo smaczne są posiłki i jednocześnie zdrowe dla naszego zdrowia i co najważniejsze dieta jest skuteczna i w każdej chwili można się skonsultować z trenerkami klubu w razie jakiś pytań czy zmiany diety. Bardzo motywujące jest dla mnie też to, że widzę efekty po sobie. Wszystko jest pod kontrolą i to jest dla mnie bardzo ważne i motywujące do działań.

Moje wnioski są takie, że wprowadzenie w życie porad dietetycznych i ruchu wcale nie jest takie trudne i męczące. Tylko wiadomo, że trzeba się ich trzymać i działać konsekwentnie.

Klub Slim Gym polecam nie tylko dla kobiet z nadwagą ale dla nas wszystkich, ponieważ chcemy nie tylko dobrze wyglądać  ale przede wszystkim to jest inwestycja  w nasze zdrowie i dobre samopoczucie. Ja osobiście czuję się dużo lepiej psychicznie i fizycznie i oczywiście poprawiłam sobie sylwetkę. Po za tym swoją postawą dajemy przykład innym.

Moja postawa i samozaparcie do pracy nad sobą jest przykładem dla rodziny. Udało mi się w ten sposób zmotywować moją córkę Olę, która razem ze mną uczęszcza na zajęcia fitness i jest zadowolona. Jej marzeniem jest zrzucić zbędne kilogramy i czuć się dobrze a przecież marzenia trzeba spełniać tylko trzeba chcieć bo samo się nic nie zrobi.